Z dziećmi na koniec świata- Wioska smerfów

Andaluzja, jeden z najludniejszych i najpiękniejszych hiszpańskich regionów, charakteryzujący się wyjątkowymi zabytkami, pysznymi oliwkami, zmysłowością flamenco oraz… jedyną na świecie Wioską Smerfów. O to nasza kolejna wyprawa z dziećmi na koniec świata. Tym razem do Juzcar.
Tak, tak, oczy Was nie mylą, dobrze przeczytaliście. Te małe, uwielbiane przez dzieci, istoty, a wraz z nimi zły (a według nas raczej śmieszny) czarnoksiężnik Gargamel wraz ze swoim kotem Klakierem zamieszkali w 2011 roku, w Hiszpanii, w niebieskim miasteczku- Juzcar.
Juzcar położone jest na górzystym wzniesieniu, w prowincji Malaga, w bliskiej odległości od Rondy. Pomimo, iż od dawna była to miejscowość turystyczna, w której znajdują się między innymi pozostałości fabryki cyny, jak również restauracje serwujące tradycyjne potrawy kuchni Serrania de Ronda, a w Wielkanocną Niedzielę organizowane jest wyjątkowe wydarzenie Fiesta del Nino del Huerto, to tak naprawdę swoją światową sławę zdobyło kilka lat temu, dzięki filmowi „Smerfy” i pomysłowi wytwórni, aby stworzyć w tym miejscu smerfny świat, dostępny dla dzieci i ich opiekunów. Z tej okazji wszystkie budynki w mieście zostały pomalowane na błękitny kolor i ozdobione malowidłami bajkowych bohaterów. Dodatkowo na ulicach miasta postawiono olbrzymie figury smerfów, z którymi do dziś można zrobić sobie zdjęcie. Do 2017 roku, w mieście, na każdym kroku, można było odczuć bajkowy świat, a to za sprawą licznych smerfnych wydarzeń czy też szlaków kulinarnych niczym z kuchni Łasucha. Niestety, pomimo wielkiego, turystycznego boom, oraz ogromnego zainteresowania jedyną na świecie Wioską Smerfów, w 2017 roku, miasto straciło wszelkie prawa do marki Los Pitufos (po hiszpańsku Smerfy). W związku z tym wiele bajkowych atrakcji turystycznych zostało wycofanych, a z przychodów z tych, które dostępne są dzisiaj, lokalni biznesmeni muszą płacić dość wysoki (w naszej ocenie) procent od praw autorskich. Mimo to sława miasteczka pozostała, tak samo jak niebieskie domy, rzeźby oraz weekendowe atrakcje. W soboty, niedziele i święta, nadal zatem można wziąć udział w przeistaczaniu się z człowieka w małego, niebieskiego stworka, poprzez malowanie twarzy na niebiesko oraz smerfnych paznokci, a także tworzenie smerfnych czapek. Dodatkow w trzech punktach gastronomicznych dostępne są smerfne tapas, kawa oraz ciastka. Ponadto organizowana jest dwugodzinna, objazdowa wycieczka po mieście.
Czy pomimo znacznego zubożenia smerfnych niespodzianek warto odwiedzić to miejsce? Zdania dzisiejszych turystów są podzielone. Ci, którzy odwiedzali miasteczko przed 2017 rokiem są zawiedzeni ubogością atrakcji, natomiast tym, którzy są tu po raz pierwszy i nie mają porównania, bardzo się tu podoba.