Z dziećmi na koniec świata. Długa podróż samochodem z dzieckiem- jak przetrwać?

Długa, wielogodzinna podróż, małe dziecko… To brzmi jak zadanie niewykonalne. Nieważne czy kilometry bedą pokonywane samochodem, autobusem, pociągiem czy samolotem. Strach jest jeden i ten sam. Jak malec przetrwa ten czas? Jakie atrakcje mu zapewnić, aby wytrwał męczącą i długą wyprawę? Odpowiadamy na nurtujące Was pytania w temacie jak przetrwać z dzieckiem długą podróż samochodem.
Mogłoby się zdawać, że najlepszą porą na podróż samochodem jest noc. Dziecko zaśnie w foteliku i tym samym nie będzie sprawiało problemów. Niestety, jest to dość złudne założenie. Należy brać pod uwagę to, że po całym dniu zabawy maluch jest zmęczony i chce zasnąć w swoim wygodnym łóżeczku. Jeśli posadzimy go w foteliku, w pozycji zaledwie półleżącej, a nawet często siedzącej, nie wypocznie, będzie się przebudzać i bardzo prawdopodobne jest, że spokojna jazda z marzeń rodziców zamieni się w wyprawę z histerią w tle. Dlatego warto rozważyć wyjazd wczesnym porankiem, kiedy pociecha będzie chciała w aucie jeszcze dospać sobie po nocy. Wtedy zarówno kierowca, jak i rodzic pasażer, zagwarantowane będą mieli 2-4 godziny płynnej, spokojnej podróży.
Nie należy też bać się postojów. Zarówno tych krótkich, jak i tych dłuższych. Żadne dziecko (ale i dorosły) nie powinno spędzać wielu godzin w jednej pozycji. Musi wstać i mówiąc potocznie, rozprostować kości. I to nie ze względu na nudę, która szybko ogarnia malucha, ale przede wszystkim na zdrowie, tj. prawidłowe krążenie krwi w żyłach, zmianę napięcia mięśniowego, pojawiające się drętwienia oraz bóle kostno-mięśniowe. Należy pamiętać, że dzieci rzadko płaczą i krzyczą bez powodu. Jeśli zatem w trakcie jazdy słychać przerażający wrzask w samochodzie, należy się zatrzymać się i pójść z maluchem choć na krótki spacer. Dobrze przed wyjazdem zrobić sobie mały rekonesans, gdzie po drodze są dziecięce atrakcje. Nie musi to być zaraz wielki i znany park rozrywki czy rezerwat przyrody, ale choćby mały, miejski parczek z alejkami, podwórkowy plac zabaw z huśtawką czy drabinką, restauracja z kącikiem zabaw dla malucha itp. Wbrew pozorom godzina lub pół spędzona na tego typu atrakcjach, gdzie dziecko będzie miało okazję się wyszaleć, nie jest stracona. Zmęczony zabawą maluch łatwiej zapadnie w drzemkę podczas pokonywania dalszego odcinka drogi, co pozwoli nadrobić kilometry z tak zwaną nawiązką.
Jeśli jest to podroż cało rodzinna, to dobrze byłoby, żeby jeden z rodziców siedział z tyłu przy maluszku. Po pierwsze zapewni mu to poczucie bezpieczeństwa, po drugie zawsze można w czasie jazdy dziecko pogłaskać po główce, przytulić, dać buziaka, jednym słowem zapewnić mu bliskość, czułość, którą ma na co dzień w domu. Ponadto łatwiej też w takiej sytuacji czymś malucha zainteresować, pobawić się z nim.
Wybierając zabawki na podróż warto pamiętać nie tylko o ich atrakcyjności, ale też o ich bezpieczeństwie. Z pewnością sprawdzą się wszystkie pluszaki, jak również zabawki edukacyjne, grające, świecące, mówiące. Obowiązkowo ukochana zabawka maluszka.