Top 10 miejsc najczęściej odwiedzanych przez Facebookowiczów

W ostatnich czasach coraz mniej podróżujemy. A to za sprawą groźnego koronawirusa COVID-19. Dlatego większość z nas albo zwiedza Polskę, albo… podróżuje palcem po mapie i wraca wspomnieniami do swoich zbiorów zdjęć, z tych lepszych czasów, gdy mogliśmy bez żadnych granic przemieszczać się po całym świecie. Gdzie najczęściej podróżowali Facebookowicze? 8 na 10 miejsc znajduje się w… Polsce.
Wodospad Kamieńczyka
Nie ma drugiego takiego miejsca w naszym kraju jak Wodospad Kameńczyka. Jego piękno, wyjątkowość i urok docenili także producenci filmu „Opowieści z Narni. Książę Kaspian”. W miejscu tym były bowiem kręcone kadry do inscenizacji, która na szklanych ekranach po raz pierwszy pojawiła się w 2008 roku. Wodospad ma 27 metrów wysokości i jest najwyższą wodną kaskadą w Sudetach. Dzieli się ona na trzy stopnie. Mało kto wie, że za drugim kryje się jaskinia zwana Złotą Jamą. Niestety, nie jest ona wytworem natury, a Walończyków. Mimo to zachwyca, a karkonoska legenda głosi, że woda spływająca w wodospadzie to łzy płaczących rusałek.
Cerkiew Wasyla Błogosławionego
Świątynia przypominająca kolorowy pałac z bajki, przyciąga nie tylko polskich Facebookowiczów, ale także turystów całego świata. To niewątpliwie jedna z największych i najpiękniejszych atrakcji Rosji. Wybudowana została na początku drugiej połowy XVI wieku na Placu Czerwonym w Moskwie, a jej architekt został ponoć oślepiony przez Iwana Groźnego, aby już nigdy nic równie okazałego nie zaprojektował. Wnętrze Cerkwi jest równie bajkowe jak jej zewnętrzne fasady. W 1990 roku budowla została wpisana na listę dziedzictwa UNESCO.
Czarnobyl
Do jądrowej katastrofy na Ukrainie doszło w 1986 roku. Cała ludność zamieszkująca Czarnobyl i okolice, łącznie 350 tysięcy osób, została stopniowo ewakuowana. Wychodzili jak stali, pozostawiając na miejscu skażony, cały swój dobytek. Miasto zostało zamknięte, wraz z zakazem wstępu do niego. Dziś można je zwiedzać, zachowując jednak nadal ostrożność. Wejście do strefy wykluczenia jest odpłatne i z przewodnikiem, na podstawie zezwolenia. Nie zniechęca to jednak miłośników Urbexu, których podczas weekendu w mieście rejestruje się nawet około tysiąca. Pomimo, iż promieniowanie w wiekszości miejsc nie jest już szkodliwe, to mimo wszystko wymagane jest posiadanie butów za kostkę, długich spodni i bluzek z długim rękawem, tak aby ciało nie było wystawione bezpośrednio na ekspozycję możliwych jeszcze, szkodliwych emisji.
Kłomino
Kłomino- miasto, które jeszcze do początku lat dziewięćdziesiątych nie należało do naszego kraju. Taka dziura w państwowym obszarze. Co więcej, tego miejsca nie było zaznaczonego na żadnej mapie. Tajna metropolia, która położona jest 12 kilometrów od Borne Sulinowo, w województwie zachodniopomorskim, zamieszkiwana była przez członków Radzieckiej Armii. Miasto było duże, ale dziś pozostały po nim tylko pojedyncze budynki, w tym jeden blok, który został wyremontowany, dla potrzeb agroturystyki. Niestety, Kłomino nie robi na turystach takiego wrażenia jak Czarnobyl czy Prypeć, ale mimo wszystko nadal jest chętnie odwiedzane przez Facebookowiczów i nie tylko. W pozostałych, starych ruinach budynków wysadzone są klatki schodowe, zatem na piętra trudno się dostać, choć nie jest to niemożliwe. W dawnych mieszkaniach nie ma zniszczonych mebli, sprzętów. Nie ma okien, drzwi, sanitariatów. Po dawnych mieszkańcach pozostały tylko ściany z odrapanymi tapetami i odpryskająca farbą .
Polskie Malediwy
Malediwy zachwycają turkusową wodą i otoczeniem wokół nabrzeża. Także te polskie, pod Koninem. Krystalicznie czysta woda otoczona jest bowiem białym piaskiem i lasem. Zbiornik wodny w Gajówce, nie jest jednak wytworem natury, a człowieka. Co więcej, należy do Zespołu Elektrowni Pątnów- Adamów- Konin i jest dość niebezpieczny. Kąpiel w tym miejscu grozi rozległymi i głębokimi oparzeniami skóry. Wobec czego teren zbiornika i białego „niby” piasku (niby, gdyż jest to popiół), jest zamknięty dla nieupoważnionych osób. Mimo to, co rusz, miejsce to odwiedza spora ilość turystów, a co więksi śmiałkowie próbują wejść do wody po egzotyczne selfie.
Świątynia Wang, Karpacz
Świątynia Wang to drewniany kościół ewangelicki z XII wieku, w Karkonoszach. Jednak nie od zawsze stał on w tym miejscu. Wybudowano go w Norwegii, a dopiero pod koniec pierwszej połowy XIX wieku przeniesiono do Karpacza. Zwiedzanie tego miejsca jest odpłatne, bilet wstępu dla osoby dorosłej kosztuje 10zł, a dla dziecka 5zł. Dodatkowo, za wykonanie zdjęć obiektu, należy zapłacić kolejne 5zł. Mimo to warto, koszt bowiem jest znikomy w porównaniu do piękna tego miejsca. Wyjątkowości temu miejscu dodaje fakt, że w konstrukcji budynku nie ma wbitego ani jednego gwoździa (!). Na placu, przy kościele, znajduje się między innymi cmentarz wraz z grobem Tadeusza Różewicza.
Ogrody Kapias, Goczałkowice
Dolny Śląsk to perła naszego kraju. Pewnie dlatego najwięcej miejsc, najczęściej odwiedzanych przez Facebookowiczów, znajduje się właśnie w tym regionie. Jednym z nich są Ogrody Kapias w Goczałkowicach. Można je zwiedzać bezpłatnie w godzinach 10-18. Do marca zeszłego roku miejsce to dzieliło się na Stare i Nowe Ogrody. Niestety, te pierwsze, gdzie usytuowany były liczne zaułki i altanki, uległy zniszczeniu. Obecnie dostępna jest tylko i wyłącznie nowa część tego miejsca, a w niej między innymi liczne fontanny, iglo, labirynt, ogród sensoryczny, wrzosowiska, plac zabaw dla dzieci, restauracja, Tajemniczy Ogród, patio, wąwóz i tarasy widokowe.
Jaskinia Niedźwiedzia
Jaskinia Niedźwiedzia w Kletnie to kolejny, unikatowy skarb Dolnego Śląska. Chcąc swejść do niej, należy najpierw zarezerwować wizytę. Po raz pierwszy miejsce to odkryto na początku drugiej połowy lat sześćdziesiątych, ubiegłego wieku. Dwumetrowa szczelina kamieniołomu prowadziła do wnęki, w której znajdowały się mędzy innymi kości niedźwiedzia jaskiniowego. Na przełomie lat miejsce to bardzo się zmieniło. Oprócz pierwotnej jaskini, dzisiejszej Sali Niedźwiedziej, powstała trasa turystyczna, w tym ekstremalna, w której wykorzystano cały system połączonych jam i korytarzy, zarówno naturalnych, jak również sztucznie wykutych. Główną atrakcją tego miejsca są liczne formy naciekowe oraz jedyna tego typu, w Polsce, trasa ekstremalna. Gwarantuje ona trzy godziny wyśmienitej zabawy w grotołazów.Niestety, atrakcja przeznaczona jest tylko dla osób dość szczupłych.J ak podają organizatorzy, takich, którzy zmieszczą się w 25cm szczelinie pomiędzy drzwiami a ościeżnicą. Wstęp do Jaskini Niedźwiedziej jest odpłatny.
Krzywy las
Miejsce to „obrosło” już legendami. Mówią one o czarach, czarcich mocach, duchach, działaniu sił z kosmosu.Tutejsze drzewa, około 100 iglaków, mają bowiem zakrzywiony kształt. Ten jedyny w swoim rodzaju i wyjątkowy las, znajdujący się w województwie zachodniopomorskim, jest spowodowany działalnością człowieka. Mimo to nadal przyciąga turystów.
Podziemne Miasto
Pierwsze skojarzenie na myśl o Podziemnym Mieście dotyczy wyspy Wolin. Jednakże Facebookowicze wolą wyprawy do Osówki, aby podziwiać kolejną perłę Dolnego Śląska. W dobie COVID-19 miejsce to zostało zamknięte do odwołania. Mimo to, użytkownicy portalu społecznościowego często chwalą się swoimi zdjęciami i wspomnieniami z tego miejsca. Jedna z teorii brzmi, że Podziemne Miasto zostało wybudowane dla Adolfa Hitlera, ktory rzekomo planował tu swoją tajną parcelę. Budowę rozpoczęto pod koniec drugiej wojny światowej. Największą tutejszą obecnie atrakcją są dwie podziemne sale, zwane Kasyno i Siłownia, jak również możliwość przejścia trasy ekstremalnej.