Kuchnia libańska

Kuchnia libańska jest jedną z najpowszechniejszych na świecie. Jak widać zapotrzebowanie na jej dania jest bardzo duże, w każdym zakątku naszego globu. A to dlatego, że jest nie tylko smaczna i zdrowa, ale równiez bardzo różnorodna, lekka, choć syta. Dzieje się tak za sprawą dużej ilości warzyw, mięsa jagnięcego oraz odpowiednio dobranych mieszanek przypraw. Libańczycy mają również swoje nawyki żywieniowe, które pomagają zachować im zdrowie.
Kuchnia libańska swoją popularność zdobyła zarówno wśród osób preferujących dietę roślinną, jak i mięsną. Jednym zdaniem, każdy znajdzie tu danie odpowiednie dla siebie. Tak zwani mięsożercy zajadają się w tych stronach jagnięciną, choć i baranina dość często króluje na stołach. Odpowiednio doprawione mięso i zazwyczaj usmażone, nie jest suche, a wręcz rozpływa się w ustach. Najpopularniejszą potrawą tego typu są kofty czyli szaszłyki zrobione z mięsa mielonego. Wyglądają jak podłużne pulpety nadziane na patyk. Libańczycy przygotowują je nie tylko z baraniny, ale także z wołowiny, dodając do niej pietruszkę, cebulą i przyprawiając tylko solą oraz pieprzem. Warto zaznaczyć, że w tym rejonie świata wiara nie pozwala na spożywanie mięsa wieprzowego.
Potrawy mięsne podawane są zarówno jako danie główne, jak i tak zwane mezze czyli przystawki. W Libanie, niczym Tapas w Hiszpanii, są one ważnym elementem posiłku, ale podaje się je również jako oddzielne wiktuały. Serwowane są na talerzach po 4-5 produktów z jednej grupy, na przykład mięsnej lub rybnej. Wegetarianie z Libanu lubią zajadać, jako przystawkę, posoloną i skropioną oliwą świeżą fasolę, lub pitę z hummus, czyli pastą z ciecierzycy. Trzeba tu zaznaczyć, że libański hummus jest podobno najlepszym na świecie. Oprócz cieciorki zawiera w swym składzie również tahini, czosnek, chili, oryginalną oliwę z oliwek i kilka kropel soku z cytryny. Czasami można wyczuć również smak orzeszków pinii. Takiemu połączeniu trudno się oprzeć. Dlatego wcale nas nie dziwi, że pasta z tego regionu świata zajmuje pierwsze miejsce. Nie mniejszym zainteresowaniem cieszy się tabbouleh czyli sałatka z kaszy bulgur, cebuli i zielonej pietruszki. Te trzy produkty również doprawione są przyprawami oraz oliwą z oliwek i sokiem z cytryny. Dość popularnym, mięsnym mezze jest natomiast shifa czyli chlebowy placek podawany z jagnięciną, cebulą, orzeszkami pinii i pomidorami. Nie można pominąć również falafeli, słynących z ulicznych, libańskich stoisk, czyli fasolowych kulek smażonych w głębokim oleju.
Libańczycy nie stronią też od wszelkiego rodzaju słodkości. Trzeba przyznać, że podróż do tego regionu świata jest ucztą samą w sobie, a już napewno dla naszych kubków smakowych. Warto jednak pilnować tego co się znajdzie na naszym talerzu, bowiem może okazać się po powrocie do domu, że pamiątką z wyjazdu będą nadprogramowe kilogramy, i to nie bagażu, a ciała. Trudno bowiem oprzeć się słodkiej, chrupiącej baklavie czy też posypanego serem, cienkiego ciasta- kanafeh. A jeśli zapytać libańskiego przyjaciela jakich słodkości powinieno się spróbować w pierwszej kolejności, z pewnością poleci również Halewith el Leben czyli nadziewane serem słodkie bułki oraz ryżowy pudding zwany meghli.
Z ryżu produkowany jest także tradycyjny, libański alkohol- Arak. Oprócz Libanu można go również spróbować w Izraelu, Palestynie, Jordanii, Iraku, Iranie i Syrii. To bowiem charakterystyczny trunek dla Bliskiego Wschodu. Jest przezroczysty, ma anyżowy posmak, a zawartość alkoholu w nim, waha się pomiędzy 50 a 80%. Libańczycy rozrzedzają go wodą, ale można zrobić z niego też smacznego drinka.